Life update - Październik

sobota, 26 października 2019

Już wiem, że październik nie będzie należał do dobrych okresów mojej wymiany.
Po 1 - skończył się sezon siatkówki, a moja drużyna skończyła go na playoffach :( W ogóle ten miesiąc był ciężki, głównie fizycznie, bo już byłyśmy zmęczone, co przełożyło się na wyniki meczów: 4 wygrane i, aż 6 przegranych. W całym sezonie rozegrałyśmy 29 meczów, wiec wiecie, ciężko było. Ale w ogóle tego nie żałuję, bo dzięki drużynie mogłam poczuć, jak tutaj się gra, poznać super koleżanki i pojeździć trochę po okolicy :)
Po 2 - rozchorowałam się na sam homecoming dance :'(, który był 2 tygodnie temu. Już w czwartek, jak byłyśmy na meczu w Oxnard, zaczęłam się dziwnie czuć, byłam zmęczona, jak nigdy. W piątek było podobnie, ale jeszcze poszłam do szkoły, ale wieczorny football game sobie odpuściłam, bo zaczęłam kaszleć i smarkać, więc zrobiłam sobie na noc viksa, myśląc, że do jutra przejdzie, ale nie przeszło. Rano było gorzej. Aż się popłakałam, bo nie miałam siły wstać nawet z łóżka i myślałam tylko, że nie pojadę na turniej do Torrance, a wieczorem nie pójdę na homecoming dance. Moja host siostra przed wyjazdem na turniej pojechała do mojego partnera na wieczór, aby w moim imieniu przeprosić i obiecać, że jakoś mu to wynagrodzę. Dostałam od niego wiadomość, żebym się nie przejmowała, tylko zdrowiała i że umówimy się za to, jak już będę zdrowa ;) To było bardzo miłe, ale i tak miałam doła, że mnie wszystko ominie. Host tata zaczął mnie leczyć swoimi lekarskimi sposobami, nawet dostałam kroplówkę na wzmocnienie i już w środę poszłam do szkoły.

Dziś jest piątek ostatni dzień przed fall break, więc postanowiłam, że dziś napiszę post i ustawię, aby dodał się jutro, kiedy ja będę jeszcze spać, bo od rana nie będę miała już czasu bo wybieramy się z host rodziną na kilka dni gdzieś..., ale o tym gdzie to już następnym razem ;) Dzięki temu, mam nadzieję, że październik chociaż zakończy się dobrze. Na koniec jeszcze kilka zdjęć z tego miesiąca.

Pep rally

Brałam udziała w powder puff football

Trening. Po jednej stronie biegałyśmy my, a po drugiej chłopaki z drużyny footballowej. Strasznie męczy takie bieganie.

Tradycja szkolna, kiedy nasza szkoła gra z Buena, inną szkołą z naszego miasta. Trener robi takie fryzury każdemu.

Homecoming week

A tak zostałam zaproszona na homecoming dance

Jeden z meczów

Nowa bluza <3
2

To już ponad 2 miesiące

poniedziałek, 30 września 2019

Ostatni raz pisałam tutaj prawie miesiąc temu i uwierzcie mi, od tamtego czasu z laptopa korzystałam może z 5 razy. Nie żartuję, naprawdę nie mam tutaj na to czasu. W Polsce praktycznie codziennie po szkole czy wieczorami siedziałam w necie, a tutaj jest zupełnie inaczej. Choć może nie mam tyle prac domowych i nauki, co w Polsce, to jednak zajęcia pozalekcyjne zajmują dużo czasu, chyba żeby młodzież i dzieciaki nie mieli czasu na głupoty :D Dzisiaj też nie mam czasu, bo jestem mega zmęczona, a rano trzeba wstać do szkoły, więc wrzucam zdjęcia z opisami, żebyście widzieli co się u mnie działo przez ten miesiąc.

Tradycyjnie w piątek mecz, jeśli gramy u siebie

Marines zachęcali do wstąpienia w ich szeregi

Nasz dyrektor :D

Turniej i najwierniejsi fani - rodzice

Kajaki <3


Zdrowa kolacja przy budce ratownika XD

Najlepszy przyjaciel <3

Nasz cheerleaderki ćwiczące na plaży

Piana party :D

Kocham tacos!!!

Pierwszy w życiu homar XD

This is California baby!

6

Szkoła

poniedziałek, 2 września 2019

Pierwsze 2 tygodnie szkoły już za mną. Było różnie. Raz lepiej, raz nieco gorzej, ale ciągle na plus. Przez pierwsze kilka dni musiałam wypracować rutynę i pogodzić jakoś szkołę, treningi, mecze i prace domowe. Jest trudno, ale daję radę. Uczę się z host siostrą, która pomaga mi, kiedy czegoś nie łapię. Z biologii pomaga mi host tata, bo w końcu jest lekarzem :D Na lekcjach nie jest jakoś trudno, nie muszę tyle kuć, co w Polsce, bo nie ma tak dużo materiału, a i z lekcji zapamiętuję więcej, bo są dużo ciekawsze. Wiecie, prezentacje, filmiki, scenki, doświadczenia itd. Dużo pomogła mi drużyna, dzięki której znam już sporo osób i praktycznie na każdym przedmiocie jest ze mną jakaś dziewczyna z drużyny. Z tego względu, że spędziłam tutaj prawie miesiąc przed początkiem szkoły, to poprawił się też mój angielski, więc rozumiem już prawie wszystko, co ktoś do mnie mówi. Podsumowując, jest dobrze, ale ciężko, ale nie żałuję, bo po pierwsze nie mam chwili na nudę i tęsknienie, oraz poznałam wiele super osób.

W ostatnich 2-óch tygodniach miałyśmy 3 mecze z Santa Barbara HS i Thousand Oaks u nas i z Moorpark HS na wyjeździe. Wygrałyśmy wszystkie, nie tracąc żadnego seta :D

Trochę krótko, ale naprawdę znalezienie teraz czasu na pisanie jest dosyć trudne. Czasami nie mam nawet kiedy pogadać z rodzicami XD


Piątkowy mecz


Cudny zachód

Piękne te zachody <3

A to już na naszej ulicy

Po jednym z treningów

Z sąsiadem, oczywiście musiałam się odwrócić XD

Cola pong na domówce u koleżanki :D

12

To już prawie miesiąc!

wtorek, 20 sierpnia 2019

Sierpień zaczęliśmy dniem z dwoma treningami, a jakże by inaczej :D W piątek wygrałyśmy mecz z Oxnard High School, który odbył się w ich szkole i był to kolejny mecz Ligi Letniej, a później nadszedł pierwszy wolny weekend, cały caluteńki. W sobotę z host siostrą wybrałyśmy się do Camarillo na zakupy i do LA na zwiedzanie, a w niedziele pływałyśmy na paddleboard i siedziałyśmy na jachcie naszej koleżanki, z którego skakałyśmy do wody :D








Kolejny tydzień to 2 dni treningów i 2 dni Ligi letniej. Oba w Thousand Oaks na California Lutheran University, niedużym, ale nowoczesnym uniwersytecie. Oba wygrane :D Piątek wieczór, sobotę i niedzielę spędziłam z host rodziną i ich znajomymi w domku w Malibu. Domek stał przy samej plaży, więc był piękny widok, aż nie chciało mi się wracać do domu. Mogłabym tam mieszkać i codziennie patrzyć na takie piękne zachody słońca.




15 sierpnia grałyśmy pierwsze 2 mecze u siebie, a później znowu mieliśmy wolne 3 dni. 16 sierpnia z samego rana dopakowałyśmy Cassidy i pożegnałyśmy, bo wyjeżdżała już do college'u do Arizony. Jechała razem z host mamą, która wróciła samolotem. Ostatni weekend przed szkołą spędziłam na odpoczynku, bo ostatnio dużo trenowałam, więc potrzebowałam trochę poleniuchować, no i musiałam przygotować się do szkoły. Dziś miałyśmy mecz w Santa Barbara i był to pierwszy mecz szkolnej ligi, który udało nam się wygrać, choć było ciężko.
Jutro mam pierwszy dzień szkoły! Życzcie mi powodzenia :D

Na koniec jeszcze wspólne zdjęcie drużyn i trenerów


9

Przedmioty na I semestr

sobota, 17 sierpnia 2019

14 sierpnia w szkole odbył się Connection Day dla 11 klasy. Mam już swój plan lekcji, uzupełniłam papiery, których potrzebowała jeszcze szkoła z podpisem moim i hostów, odebrałam swoją wejściówkę do szkoły czyli ID, zapłaciłam też za ASB activity card i za kłódkę na szafkę. Następnego dnia razem z innymi nowymi ludźmi w szkole i freshmenami byłam na Orientation Day. Trochę mi go skrócono, bo wszystko trwało do 2:00, a o 4:00 miałam mecz, więc wyszłam godzinę wcześniej, żeby móc dotrzeć do domu, zjeść coś i wrócić do szkoły na 3:00.


Jak widać lekcje zaczynają się o 7:36 i kończą 3:30. W środę zaczynamy później i lekcje są skrócone. Jeśli nie ma meczu, to po lekcjach jest trening, a jeśli jest mecz u nas, to mecz, a jeśli na wyjeździe, to po lunchu już nie będę szła na lekcje, tylko na busa.

No i na koniec przedmioty, jakie wybrałam. Na czerwono te, które są na 2 semestry.

1. Creative Writing
2. Economics
3. US History
4. Psychology
5. Spanish 2
6. Biology
7. Foods and Nutrition
7

10 dni już za mną

piątek, 2 sierpnia 2019

Te dni to praktycznie codzienne treningi, na przemian 1 lub 2 (rano i po południu). Rano zawsze ćwiczenia kondycyjne na powietrzu, albo siłownia, raz byłyśmy też na plaży. Bieganie po piachu to jakaś masakra XD. Dostałyśmy już też koszulki i spodenki x2 oraz ochraniacze.

Spędzam też dużo czasu z dziewczynami z drużyny. Chodzimy na plażę, coś zjeść lub przychodzą do nas popływać w basenie.
 

Jeśli mało nam treningu, to później idziemy pograć w plażówkę :D

Albo popływać ;) Ja to ten czubek głowy co wystaje zza koleżanki po lewej stronie XD

Koleżanki

Droga z domu na plażę

Kąpiel w oceanie <3

Próbuję różnych rzeczy

Kuchnia tajska - bardzo smaczna ;)
W piątek nie było treningu, więc pojechałam z Summer do Camarillo (25km) na zakupy, które planowałyśmy już wcześniej, ale nie było czasu. Wybrałyśmy Camarillo, bo tam jest świetne miejsce z Outletami. W jednym miejscu znajdują się sklepy takie, jak: Adidas, Armani, Calvin Klein, Converse, Forever 21, GAP, Guess, Karl Lagerfeld, Michael Kors. New Balance i dużo innych, na pewno około 100, bo miejsce jest ogromne. Nam najbardziej zależało na tym, żeby iść do Nike, bo chciałyśmy kupić dobre buty na siatkówkę. W ogóle te outlety są super, bo większość rzeczy jest dużo przeceniona, czasami nawet o 50%, czy 70%, więc naprawdę się opłaca. W Nike znalazłam super buty z serii właśnie volleyball, które normalnie kosztują 115$, a ja zapłaciłam 60$ <3



W sobotę jechałyśmy z Summer na letni turniej do Thousand Oaks High School, około 50km od Ventura. Jechałam żółtym busem! Super było, tylko siedzenia są nieco niewygodne XD Na 6 drużyn zajęłyśmy 2 miejsce. Wróciłyśmy po południu, a osobą która nas odbierała była Cassidy, starsza host siostra, której dotąd jeszcze nie poznałam. Okazała się bardzo fajna. Była ze znajomymi na campingu, a wróciła, bo od poniedziałku zaczyna 2 tygodniowy staż w Santa Barbara.

W poniedziałek pojechałyśmy do Oxnard odwiedzić kuzynkę Summer, Lacey (17lat). Poszłyśmy na sushi i pojeździłyśmy rowerami. Oxnard leży tuż obok Ventura, w sumie jadąc, to nawet nie ma się pojęcia, że wjeżdża się z jednego do drugiego miasta.

We wtorek wieczorem poszłyśmy - w końcu poszłyśmy, bo wszędzie jeździmy XD do Adriany, która mieszka 2 ulice od nas, bo jej rodzice chcieli mnie poznać. Jej mama z pochodzenia jest Polką, ale wyjechała z Polski jako małe dziecko i bardzo słabo mówi po polsku, ale trochę pogadałyśmy. Przyszła też babcia, która mieszka obok i z nią porozmawiałam już więcej, bo ona polski pamięta dobrze. Było bardzo miło, a babcia Adriany przed wyjściem zapytała, czy mogłabym jeszcze kiedyś wpaść, żebyśmy mogły porozmawiać po polsku. Oczywiście obiecałam, że wpadnę.

W środę pojechałam z Summer do szkoły, żeby załatwić sprawę z przedmiotami na pierwszy semestr. Z 7 które wybrałam, niestety jeden był full - miało to być Forensics, który wybrałam, bo dziewczyny z poprzedniego roku pisały, na swoich blogach, że jest ciekawy, ale nie udało się, więc wzięłam inny z listy rezerwowej

Naprawdę te 10 dni były bardzo intensywne, ale też z drugiej strony, to jedne z najlepszych wakacji, jakie miałam :D Poznałam dużo super osób, z którymi bawiłam się bardzo dobrze, więc mam nadzieję, że kolejne dni również takie będą :)
12

Copyright © Szablon wykonany przez My pastel life